Paradoks prewencji: dlaczego się nam nie udaje?

Paradoks prewencji: dlaczego się nam nie udaje?
Lekcja Qigong w parku

Większość ludzi myśli o swoim zdrowiu i nierozłącznie z nim związanym ruchu, dopiero po tym, jak przydarzy im się uraz. To reaktywne podejście jest w rezultacie bardzo drogie. Biorąc pod uwagę wydatki związane z usługami medycznymi, około medycznymi, transportem, kosztem sprzętu, i nieobecności w pracy kwota robi się znaczna. A zamiast tej drogi można wybrać drogę prewencji.

Szokujące jest to, że tylko 12 procent dorosłych Amerykanów ma podstawowe umiejętności w zakresie wiedzy o zdrowiu. Poziom zaawansowania tej wiedzy jest powiązany z czynnikami determinującymi zdrowie, takimi jak wykształcenie i dochód. Niższy poziom wiedzy zdrowotnej może prowadzić do nietrafnego wyboru i błędnej oceny informacji zdrowotnych online, co wzmacnia kłamliwe i błędne przekonania i założenia. Jedno z badań wspomniało, że ponad 35,61% respondentów zgłosiło, że mieli do czynienia z „dużą ilością” wprowadzających w błąd informacji zdrowotnych w mediach społecznościowych, a dodatkowe 45% zgłosiło, że widziało „znaczną” ilość dezinformacji zdrowotnych. Biorąc pod uwagę liczne, wprowadzające w błąd źródła oraz niski poziom ogólnej wiedzy na temat zdrowia, pogarszanie się stanu zdrowia społeczeństwa jest nieuniknione.

Problemem nie jest tylko sama dostępność do wiedzy, ale i jej przystępność. Żargon medyczny tworzy bariery w dotarciu do szerokiego grona. Wiarygodne zasoby pozostają często rozproszone, płatne i dostępne tylko dla wybranych grup zawodowych lub branżowych. Sytuacji nie ułatwia także strefa ubezpieczeń zdrowotnych, większość planów ignoruje profilaktykę w formie fizjoterapii, a mniej niż 20% oferuje pokrycie jej kosztów.

Współczesny model opieki zdrowotnej sam w sobie generuje problemy, które pojawiają się na masową skalę. Szkoły i miejsca pracy rzadko stawiają edukację zdrowotną na pierwszym miejscu w swoich planach profilaktycznych. Budujemy w ten sposób kolejne pokolenia, które nie rozumieją podstawowej mechaniki ciała, mają problemy z uprawianiem sportu i ogólnie ze świadomym ruchem.

Musimy przejść od opieki reaktywnej do proaktywnej. Wyobraź sobie świat, w którym:

- Edukacja zdrowotna o świadomym wysiłku jest tak powszechna jak podstawowa higiena

- Zapobieganie jest ważniejsze i bardziej opłacalne finansowo niż leczenie i wszelka specjalistyczna pomoc medyczna

- Jakościowe informacje o zdrowiu i ruchu są dostępne dla każdego

- Polisy ubezpieczeniowe wspierają opiekę proaktywną, a pacjentom przynosi ona korzyści finansowe.

Koszt bezczynności jest ewidentny: populacja coraz bardziej podatna na możliwe do uniknięcia urazy i przewlekły ból. Rozwiązanie jest proste, pierwszy krok to włączenie edukacji w zakresie świadomego ruchu do podstawy programowej w zakresie zdrowia publicznego.

Pytanie nie brzmi, czy możemy sobie pozwolić na inwestowanie w profilaktykę, ale czy możemy sobie dalej pozwolić na jej brak? Poprawa wiedzy w zakresie zdrowia jest ogromną wartością, która bezpośrednio przekłada się na zdrowie całej populacji.

Źródła: